Gdy byłam w IV klasie podstawówki dostałam od taty swoje pierwsze w życiu jeansowe ogrodniczki. Pamiętam że pokochałam je wtedy miłością prz...
Long Time No See
Gdy byłam w IV klasie podstawówki dostałam od taty swoje pierwsze w życiu jeansowe ogrodniczki. Pamiętam że pokochałam je wtedy miłością przeogromną. Nosiłam je praktycznie cały czas, jedynie z przerwami na pranie. Ogrodniczki+zielony crop top (wtedy zwany przeze mnie niefachowo krótką bluzką ;))+czapka Charlotte Hornets (oczywiście noszona daszkiem do tyłu) to był mój zestaw na szkole dyskoteki, który w mojej subiektywnej opinii przebijał stroje innych koleżanek. Jednak wraz z zakończeniem roku szkolnego, skończyła się także moja miłość do tych spodni. Znalazłam sobie nowy obiekt westchnień - sztruksy, a ogrodniczki popadły w niepamięć na dłuuuuuugie lata. A tak naprawdę to nawet dziesięciolecia(!!!), ponieważ moją drugą parę zakupiłam dopiero w tym roku na zimowej wyprzedaży. Nie wiem czy kierował mną sentyment czy była to racjonalna potrzeba posiadania tego typu spodni, tak czy siak ogrodniczki wylądowały w mojej szafie. Dziś debiutują na blogu, co prawda nie w tak "trendy stylówie" jak ta ze szkolnej dyskoteki, ale mimo wszystko mam nadzieję że Wam się spodoba ;)
A Wy macie obecnie w swoich szafach jakieś ubrania, które zdarzyło Wam się już nosić "wieki" temu?
ENG: When I was in 4th grade of primary school I got my first pair of jeans dungarees. I immediately felt in love and wore it all the time (with small laundry brakes). But the end of my school year was also the end of this "relationship". I said goodbye to dungarees for a really looooooooooooooooooooong time - to be more precised till now. I bought my 2nd pair of dungarees during this winter sales. How insane is that?! It's almost 20years later! I match them with white turtleneck, biker jacket and studded boots. Hope you babes like it!
♥
Sylwia
fot. gootex ♥
To naprawdę zastanawiające, że poncho które ostatnio noszę niemal codziennie na blogu pojawiło się tylko raz i to wiele miesięcy temu. Pos...
Let's Do It Again
To naprawdę zastanawiające, że poncho które ostatnio noszę niemal codziennie na blogu pojawiło się tylko raz i to wiele miesięcy temu. Postanowiłam naprawić to niedopatrzenie i ponownie Wam je zaprezentować. To właśnie ono stanowiło element wyjściowy, wokół którego zbudowałam całą swoją stylizację. Ograniczyłam się do czerni i bieli (choć to żadna nowość w moim wykonaniu) i postawiłam na rockowy szyk. Dlatego wybrałam skórzane rurki oraz ćwiekowane botki na obcasie. Biały akcent stanowi koszula należąca do mojego męża, który nie wiem czemu nadal jest zdziwiony gdy zauważy że "pożyczyłam" od niego jakieś ubranie... Choć przecież wyciągnęłam ją z naszej wspólnej szafy, więc tak naprawdę czuję jakby koszula moja ;) Wam też się zdarza coś pożyczyć coś od męża/chłopaka czy też od mamy (tak tak, to też robiłam)? Jeśli tak to co najczęściej podbieracie?
ENG: I was really surprised when I discovered that I've showed you this poncho only once! I wear it almost everyday, so I have no idea how this could have happened. Let me fix this. So this super cool poncho was my base for today's outfit. I decided to be rocker chic this time, so I chose leather pants, studded boots and a white shirt which I "borrowed" from my hubby. How you guys like it?
♥
Sylwia
fot. gootex ♥
poncho - Let there be gold (TUTAJ/HERE)
spodnie/pants - H&M (TUTAJ/HERE)
torebka/bag - Paulina Schaedel (TUTAJ/HERE)
choker - DIY
Gdybym miała patrzeć na znaki z nieba, to ten post nie powinien powstać. Dlaczego? Przez cały dzień cudownie świeciło słońce, które schowało...
Go Left
Gdybym miała patrzeć na znaki z nieba, to ten post nie powinien powstać. Dlaczego? Przez cały dzień cudownie świeciło słońce, które schowało się za chmury gdy tylko wyszłam z domu. Oczywiście kiedy dotarłam do miejsca spotkania z moim fotografem (a.k.a mężem) zaczął padać deszcz. Stwierdziliśmy że na pewno tylko chwilowo, więc poczekamy po prostu pod jakimś "daszkiem" aż się skończy. I tak czekaliśmy i czekaliśmy, ale deszcz się jakoś nie przejmował naszą kiepską sytuacją i padał w najlepsze. Na szczęście okazało się, że miejsce w którym byliśmy jest całkiem nie brzydkie i zdjęcia jednak powstały :)
Tak więc jakimś dzikim fartem udało mi się dla Was uwiecznić mój zestaw który można określić jako zwyklak z nutą elegancji. Podarciuchy i jeansnowa torebka z naszywkami (czyż nie jest urocza? ♥) to bardziej codzienna część mojego stroju, zaś marynarka (którą widzieliście już w TUTAJ w moim domowym poście) dodaje całości odrobinę bardziej wyrafinowanego szyku. Baleriny łączą te dwa światy. Jeśli przyjrzycie się moim butom w postach, to zauważycie że zdecydowana większość z nich to "sznurowańce". Modele typu lace-up to zdecydowanie moje ulubione.
Kochane! Piszcie w komentarzach co sądzicie o takim połączeniu stylów jak moje lub jaki inny mix jest Waszym ulubionym?
ENG: The day of the shooting was perfectly sunny, but as soon as I went out from my home it was getting more and more cloudy. When I arrived to the place where photos supposed to be taken, it started to rain. So these photos shouldn't exist. But hey! When nothing goes right...go left. Me and my photographer (a.k.a husband) found a perfect little spot, where we could take photos without getting wet. So luckily I can show you my casual outfit with a elegant vibe.
Ripped jeans and a bag with patches are supper cool parts of an everyday outfit. A black blazer with old-gold bottoms brings more sophistication to the whole look and lace-up flats connecting these to worlds together. What do you guys think of my outfit? Do you like mixing styles or you rather prefer stick to only one of them?
♥
Sylwia
fot. gootex ♥
baleriny/flats - Monashe (TUTAJ/HERE)
torebka/bag - Mohito (TUTAJ/HERE)
choker - DIY
Do tej pory jak mantrę powtarzałam, że nigdy nie założę rajstop do butów peep toe. Jak widzicie słowa nie dotrzymałam, choć tak naprawdę ugi...
Now Or Never
Do tej pory jak mantrę powtarzałam, że nigdy nie założę rajstop do butów peep toe. Jak widzicie słowa nie dotrzymałam, choć tak naprawdę ugięłam się tylko częściowo. Połączeniu butów z odkrytym palcem i klasycznych beżowych rajtek nadal mówię stanowcze NIE, ale połączenie tego rodzaju obuwia z kabaretkami to już zupełnie inna bajka. Mój mąż twierdzi, że "takie rajstopy to nie rajstopy", dlatego twierdzę że swoje postanowienie złamałam jedynie w drobnej części.
Moja kobieca intuicja podpowiada mi, że kabaretki niedługo przeżyją swój modowy renesans (zwłaszcza że lata 90-te wracają w tym sezonie, a co za tym idzie powieje trochę grungem). Ufam swojemu przeczuciu, więc w mojej szafie kabaretki wylądowały nie tylko w postaci rajstop, ale także w wersji skarpetkowej i podkolanówkowej. Domyślacie się pewnie, że przez to na blogu zagoszczą jeszcze nie raz. A Wy macie swoje modowe obietnice NIGDY tego nie założę, które jednak teraz zdarza Wam się nosić? A może udało Wam się dotrzymać słowa i faktycznie ciągle jesteście na NIE? Piszcie w komenatrzach :)
ENG: I used to say I'd never wear tights with peep toe shoes. I guess this promise is broken... but only in a teeny tiny way. Wearing this kind of shoes with a classic beige tights is still huge NO NO for me, but with fishnet tights - well... this is a totally different story.
To be honest my intuition tells me that fishnet tights will be a big hit in this or next season. Especially that '90s are back and they are bringing a bit of grunge vibe. And as we all know grunge+fishnet tights=big love. I trust my guts so I bought not only tights but also a bunch of fishnet socks in a few colors. So look forward to see a lot me wearing this things. What do you think of them babes?
♥
Sylwia
fot. gootex ♥
choker - DIY
torebka/bag - Paulina Schaedel (TUTAJ/HERE)
Kochani! Czy Wy też to czujecie? Nadeszła wiosna! Nie tylko ta kalendarzowa, ale również i pogodowa. Skończył się okres zimowego letargu, ...
It's Here
Kochani! Czy Wy też to czujecie? Nadeszła wiosna! Nie tylko ta kalendarzowa, ale również i pogodowa. Skończył się okres zimowego letargu, więc postaram się aby na blogu działo się więcej i posty pojawiały się częściej. Zima to dla mnie okropny czas i najchętniej zwinęłabym się w kłębek pod kołderką i zapadała w sen, aż do wiosny. Cel na mroźną pogodę jest tylko jeden - jakoś przetrwać. A wiosną? Wiosną wszystko jest lepsze, więc mam nadzieję że i poziom bloga też taki będzie.
Dzisiejszy zestaw składa się z ubraniowych klasyków jednak moje są w troszeczkę odpimpowanej (przepraszam, ale zupełnie nie mogłam znaleźć innego słowa) wersji. A więc co my tu mamy? Biała koszula. Klasyk? Klasyk! Jednak ja postawiłam na taką w stylu boho. Falbana przy dekolcie oraz jako wykończenie rękawów, to ciekawa alternatywa dla typowej białej bluzki. Zwłaszcza że falbany to jeden z mocniejszych trendów w tym sezonie. Tak więc wszystkie falbaniaste rzeczy wyciągamy z szafy i nosimy dumnie niczym IT GIRLS. W mojej koszuli falbany są co prawda mini, ale to zawsze coś ;) A z czym najlepiej nosić biel? Oczywiście z czernią! Tak więc czarne spodnie musiały być. To kolejny klasyk w zestawie, ale nie byłabym sobą gdybym nie postawiła na podarciuchy. Starsze Panie mogą kręcić głowami ile chcą, a ja i tak będę w nich chodziła. Cóż począć? Ja po prostu je uwielbiam. W mojej stylizacji znajdziecie także białe sportowe buty. Klasyk? No pewnie! Jednak ja wybrałam wersję za kostkę (a o perypetiach z tymi butami pisałam Wam TUTAJ), mimo że to krótsze modele przeżywają swój modowy renesans. Na koniec ramoneska. Klasyk? Zdecydowanie tak! I tu postanowiłam zostawić tę odrobinę klasyki w klasyku i ramoneska jest najprostsza, niemal "podręcznikowa" i w tym tkwi moim zdaniem cały jej urok.
Uff... ależ się dziś rozpisałam! Mam nadzieję że dobrnęłyście do końca i oczywiście że moja stylizacja Wam się spodoba :)
ENG: Hey loves! It's spring here in Poland! Finally! Yeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeah!
OK now we can move on to my outfit. This time I bet on classics, but of course I did it my way. I chose: a white shirt - with ruffles, a black pants - the ripped ones, white sneakers - above the ankle length and a leather jacket - ok, ok this one is pretty classic, but I like it this way. Hope you will like it!
PS. If you have anything ruffled in your closet, you should wear it ASAP. This way you'll become this season's IT GIRL, cause ruffles are gonna be on top!
♥Sylwia
Smells like fashion on Facebook
fot. gootex ♥
jeans - H&M (TUTAJ/HERE)
buty/sneakers - Jordan Flight 45 (kupione w Footlocker/HERE)
okulary/sunnies - Bershka (TUTAJ/HERE)
choker - DIY
naszyjnki/necklace - YES (TUTAJ/HERE)
Subscribe to:
Posts (Atom)
0 coment�rios: